piątek, 11 stycznia 2013

Wstęp

Jestem tu całkowicie nowa, ale postanowiłam sprawdzić się odrobinę i poddać Waszej opinii.
Do tej pory pisałam "do szuflady" - może czas to zmienić? :)
No więc przed Wami Fan Fiction o losach Huncwotów.
Będę wdzięczna za każdy komentarz, radę, propozycję.
Miłego czytania!

~Ignis





Za oknami robiło się coraz ciemniej. W blasku księżyca przechadzały się ostatnie pary zmierzające w stronę swoich domów. James siedział na parapecie i  ściskał w swoich odrętwiałych dłoniach  zwitek kremowego papirusu. Jeszcze chwilę uporczywie się w niego wpatrywał, po czym włożył go delikatnie pod poduszkę i z ociąganiem ułożył się na miękkim łóżku. Czekał na ten moment przez jedenaście lat, ale pomimo tego nie mógł wyzbyć się wrażenia, że w chwili, gdy opuści to przytulne miejsce utraci cząstkę siebie. Leżał jeszcze długo, przewracając się z boku na bok i rozmyślając o Hogwarcie. Ogarnął leniwym spojrzeniem cały pokój i zatrzymał wzrok na zamkniętym kufrze, w którym teraz spoczywały stosy książek, kolorowe szaty i mahoniowa różdżka z rdzeniem z pióra feniksa. Był bardzo dumny, gdy pan Olliviander wręczał mu ten pozornie zwykły, drewniany patyk, przestrzegając przed jego niezwykłą mocą. James uśmiechnął się do swoich myśli. Już nie mógł się doczekać, kiedy będzie mógł wypowiedzieć na głos swoje pierwsze zaklęcie.
***
- James! Wstawaj! Spóźnisz się na pociąg!- po malutkim mieszkanku rozległ się donośny głos pani Potter.
Chłopak zamrugał parę razy, przetarł oczy i nasunął niezdarnie na nos okrągłe okulary. Spojrzał z przerażeniem na zegarek. Do odjazdu z King’s Cross zostało mu dokładnie trzydzieści minut. Wyskoczył z łóżka, o mało co nie przewracając się o leżącą na podłodze miotłę. Rozejrzał się z paniką po pokoju i w biegu włożył na siebie parę pomiętych jeansów. Zbiegł ze schodów, omijając co drugi stopień i zasiadł przy stole, gdzie czekało już na niego przygotowane śniadanie.
- Czy ty awsze muszisz mnie budzić na osztatnią wilę?- zwrócił się z wyrzutem do mamy, pakując sobie do buzi gigantyczną porcję płatków czekoladowych.
- Nie byłoby problemu, gdybyś tylko nauczył się obsługiwać mugolski budzik- odparła i wykonała zgrabny  ruch różdżką, wskazując na stertę brudnych naczyń, które po chwili zaczęły się same czyścić.- No kończ już to śniadanie i biegnij do taty. James! A rzeczy?
Ten w odpowiedzi stuknął się w czoło i już miał zamiar ruszyć na górę, ale mama powstrzymała go ruchem ręki.
- Accio kufer!- krzyknęła i ponad nimi osunęła się drewniana skrzynia, lądując na podłodze obok chłopca.
- Dzięki.
- Kiedyś w końcu zapomnisz, że masz głowę. No chodź tu do mnie, ty mój mały mężczyzno- odparła już łagodniej, przytulając go mocno do siebie.- Pamiętaj, nie szukaj kłopotów, uważaj na siebie i nie rób głupstw.
- Uhm- odburknął, odpychając ją od siebie w chwili, gdy próbowała przygładzić jego wiecznie  rozczochrane włosy.
- Dori, kochanie, naprawdę zaraz się spóźnimy- w drzwiach pojawił się wysoki, lekko siwiejący mężczyzna o dużych niebieskich oczach spoglądający na całą tę scenę z niemałym rozbawieniem.
- Och, tak, racja. No lećcie już, lećcie! Wyślij nam Hilmenę od razu jak dojedziesz na miejsce. A ty, Charles, błagam, jedź ostrożnie.
- Dobrze, dobrze.
- Kocham cię, synku- rzuciła za nim, ocierając oczy kantem haftowanego fartucha.
            James wskoczył szybko do auta i zanim się obejrzał znalazł się na głównym londyńskim dworcu.
- To… Gdzie jest ten peron 9 i ¾? – powiedział, odczytując kolejno liczby od 1 do 10.- Gdzieś pomiędzy?
- Dokładnie tak- odparł Charles i wskazał palcem na pobliską barierkę.
- I co? Mamy przez nią tak po prostu przeniknąć?- spytał z niedowierzaniem.  Mężczyzna uśmiechnął się szelmowsko i chwycił za wózek z bagażami, nakazując synowi zrobić to  samo. Powoli nabierali prędkości, a James był już całkowicie pewien, że się rozbiją. Nie zwolnił jednak, tylko zacisnął mocniej palce na wózku i zdumiony zdał sobie sprawę z tego, że bez jakichkolwiek przeszkód wylądował po drugie stronie.
- Wow…- wyrwało mu się z ust, gdy rozejrzał się i zobaczył mnóstwo ludzi właśnie takich jak on. Widok czarodziejów  nie był dla niego czymś niezwykłym. Wręcz przeciwnie. Od dziecka miał styczność z magią, jako że wychował się w rodzinie „czystej krwi”. Nigdy jednak nie odczuwał w pełni tej niesamowitej atmosfery, tego podekscytowania związanego z rozpoczęciem nowego roku nauki w PRAWDZIWEJ Szkole Magii i Czarodziejstwa.
- Tato, ty i mama byliście w Gryffindorze, tak?
- Zgadza się.
            James przełknął nerwowo  ślinę. A co jak trafi do Hufflepuffu albo (co gorsza) Slytherinu? 
- Ale ty się chyba nie boisz, co?- zagadnął Charles, puszczając do niego oko.
- Ja i strach? W życiu!- odparł hardo, siląc się na obojętny ton.
- No. To trzymam za ciebie kciuki i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć- ojciec poklepał pokrzepiająco syna po ramieniu i pomógł mu wrzucić do pociągu bagaż. James pomachał mu na pożegnanie, jeszcze bardziej zmierzwił i tak już potargane włosy i ruszył w stronę jakiegoś wolnego przedziału. Zajął miejsce przy oknie i oddał resztę w ręce czasu. Po paru minutach w drzwiach ukazała się wysoka, czarnowłosa postać rozglądająca się po kanapach z pewną dozą nonszalancji.
- Wolne?- nieznajomy rzucił beztroskim tonem, obdarzając James’a łaskawym spojrzeniem.
- Jasne- odparł i podał mu na powitanie rękę.- James.
- Syriusz. Pierwszy rok?
James skwapliwie pokiwał głową. Syriusz tylko mruknął coś pod nosem i zajął się przeglądaniem imponującej kolekcji kart z czekoladowych żab, szybko zapominając o istnieniu współpasażera.
Potter wpatrywał się przez dłuższy czas w kamienną twarz, próbując nieudolnie odczytać kryjące się w niej myśli. Imponował mu. W jakiś zupełnie niewiadomy sposób pociągała go jego zuchwałość i nadmierna pewność siebie.
„To musi być ktoś z rodziny Blacków.”, pomyślał. W jego domu dużo się mówiło o starych rodach czarodziejów, które w taki czy też inny sposób zapisały się na kartach historii.
Musiał wyglądać naprawdę zabawnie tak marszcząc czoło i uporczywie przyglądając się Syriuszowi, ponieważ ten spoglądnąwszy na niego uniósł pytająco brwi, wyraźnie zbity z tropu.
- To… Eee… Do jakiego domu chciałbyś się dostać?- James zdecydował się przerwać męczącą ciszę i poczuł jak na jego policzkach pojawia się ognistoczerwony rumieniec.
- Nie zastanawiałem się nad tym- odparł Syriusz, spuszczając wzrok na podłogę.- A ty?
- W sumie najbardziej chciałbym się dostać do Gryffindoru. Zresztą wszystko jedno, byle nie Slytherin! Słyszałem, że są tam sami nadęci idioci o chorych ambicjach i mega przerośniętym ego. 
- Taa… Cała moja rodzina to Ślizgoni – po twarzy Syriusza przebiegł cień uśmiechu.
- O kurczę… ja.. ja.. nie wiedziałem, stary. Mówiąc „idioci” miałem na myśli..
- Arogantów o chorych ambicjach- przerwał mu Syriusz.- I masz całkowita rację! Nienawidzę mojej rodzinki z tą chorą mamuśką na czele. Autentycznie, ona ma jakąś obsesję na punkcie „czystości krwi”. Stara wiedźma- dodał półgębkiem . James otworzył usta z niedowierzania, a po chwili ich spojrzenia się spotkały i obaj parsknęli głośnym śmiechem. 


15 komentarzy:

  1. Super! Tylko nie wiem co James ma do Hufflepuffu! Tudzież to bardzo fajny dom, ze świetnym zwierzaczkiem xd No, a tak serio, to bardzo fajne opowiadanie. Ciekawie się zaczyna. ^.^ Syriusz jak zwykle urzekający.
    Czekam na następny rozdział.
    granger-land.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz jeszcze, czy już nie?!

    OdpowiedzUsuń
  3. In other words, they go against the grain of the careers their parents had.
    Anna had been looking through my phone while I was naked.
    The decline of the East side blues scene was disheartening, but,
    it also gave rise to the need for a fresh start,
    which came in the form of the next blues-only venue, Antone's, founded by the late Clifford Antone, during the summer of 1975.

    Here is my weblog; pub quiz area

    OdpowiedzUsuń
  4. On Sunday nights Erin Jaimes hosts a blues jam where anyone from Alan Haynes
    to Gary Clark, Jr. You must definitely be planning to make it special and
    memorable by keeping a good theme, ordering the best
    food and choosing the best games. Her father, Bruce Paltrow, produced the critically acclaimed TV series
    that is considered the precursor to many medical shows today, St.



    Here is my homepage: pub quiz and answers

    OdpowiedzUsuń
  5. By dividing up the party at several peoples houses you make it easy on yourself.
    This was zero cost because the students went to local stores and asked for either donations and gift cards
    to purchase these items. Now, one of my co-workers was applying to the Secret Service
    and I knew that I was down as a reference for her.

    My web-site ... mitsubishi

    OdpowiedzUsuń
  6. In that case, this kind of question should not be taken from any show
    telecasted in specific country. * Team answer sheets - Basically a grid lined
    A4 type sheet with answer write in numbered boxes and a
    line on top for the team name. Ask your local club to run this
    for you.

    Here is my blog: pub quiz austin

    OdpowiedzUsuń
  7. (Thank you rounds are always welcome, of course. *Rounds table format.
    The food is decent and the drink specials on Tuesdays include
    $2.

    My webpage :: brainstormer pub quiz answers

    OdpowiedzUsuń
  8. In that case, this kind of question should not
    be taken from any show telecasted in specific
    country. Popular prizes include sports tickets,
    cash and vouchers for drinks, food - and dollars off of
    tabs. Theme Format: It is almost like standard format of
    the pub quiz.

    Feel free to surf to my blog post - pub quiz names

    OdpowiedzUsuń
  9. Narrow blood vessels lie alongside the intestines of the earthworm and they absorb the nutrients from the alimentary
    canal feeding the rest of the body. Local country clubs are offering trivia fun for
    as little as forty dollars per couple. The decline of the East side blues scene was disheartening, but,
    it also gave rise to the need for a fresh start,
    which came in the form of the next blues-only venue, Antone's, founded by the late Clifford Antone, during the summer of 1975.

    My site - funny pub quiz names

    OdpowiedzUsuń
  10. Narrow blood vessels lie alongside the intestines of the earthworm
    and they absorb the nutrients from the alimentary canal feeding the rest of the body.
    * Team answer sheets - Basically a grid lined A4 type sheet with answer write in numbered boxes and a
    line on top for the team name. The food is decent and the drink specials on Tuesdays include $2.



    Feel free to visit my blog post; pub quiz amsterdam

    OdpowiedzUsuń
  11. In other words, they go against the grain of the careers their parents had.
    Brazenhead is a great place to go with your family or for a
    business lunch or dinner, but if you are looking for a party atmosphere, this isn't it. Theme Format: It is almost like standard format of the pub quiz.

    Look at my website :: free pub quiz and answers

    OdpowiedzUsuń
  12. squares with various tea leaves and tea flavors inside each square.

    At the end of the party all of the papers write down who they think was the prohibition agent.

    Cranberry studios developed this sequel while publisher Anaconda brings it to you in stores.


    Take a look at my page; bed bath and beyond

    OdpowiedzUsuń
  13. On Sunday nights Erin Jaimes hosts a blues jam where anyone from Alan Haynes to Gary
    Clark, Jr. I believe my exact words were "I don't want to be your dirty little secret. 8.

    my blog post :: pub quiz and answers general knowledge

    OdpowiedzUsuń
  14. 31 yr old Geologist II Aurelie Govan, hailing from Levis enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Acting. Took a trip to Sacred City of Caral-Supe Inner City and Harbour and drives a Horch 853A Special Roadster. Wypisz swoj adres url

    OdpowiedzUsuń